Odbicia w lustrze
W cichym kącie pokoju widzę swe odbicie.
Gaśnie dzień, w szkle migocze dalekie odbicie.
Rysy znajome, lecz każdy ruch ma inne odbicie,
Jakby dusza w lustrze szukała swego odbicie.
Lustro milczy — w ciszy rodzi się nowe odbicie,
Pamięć zakłada maski, tworząc miękkie odbicie.
Chcę dotknąć twarzy, lecz dotyk wraca jako odbicie,
Mostem między dniami staje chłodne szkło i odbicie.
Codziennie staję, by przeglądać swoje odbicie,
Uczę się patrzeć łagodniej na swoje odbicie,
Może pewnego ranka zostawię za sobą odbicie,
Aż w spojrzeniu odnajdę ciszę i prawdziwe odbicie.